5. Székesfehérvár, Węgry

Hej hej 😊

W tym roku wakacje spędziłam w tym miejscu aż dwa razy, ale tak naprawdę było warto. W sumie, kiedy pojechałam na Węgry i zobaczyłam wszystko na własne oczy kompletnie zmieniłam swoje nastawienie do tego kraju, nie wiem czemu ale miałam jakieś straszne uprzedzenie. Węgry okazały się pięknym krajem do którego będę wracać z ogromnym sentymentem. Zatrzymałam się w pierwszej, historycznej stolicy Węgier - Székesfehérvár i przyznam, że było ekstra! 💙

Myślę, że bilety do Budapesztu udało mi się kupić w całkiem dobrej cenie. Za pierwszym razem w obie strony zapłaciłam około 100 zł, a za drugim poniżej 100. Z Katowic do Budapesztu podróż zajęła mniej więcej 8-9 godzin, czyli dosyć sporo. Podróżowanie Polskim Busem w 70 % uważam, za udane. Jest kilka rzeczy, które mi się nie spodobało, między innymi to, że autobus jedzie wszystkimi możliwymi, okrężnymi drogami, co na pewno wydłużyło czas jazdy. Wifi działo tylko na terenie Polski. Czytanie gazety/książki było o tyle problematyczne, że autobus jechał slalomem przez Słowację i czytanie w takich warunkach nie sprzyjało. Niestety, przykro stwierdzić, ale ostatnio nieprzyjemną częścią podróżowania Polskim Busem są Polacy, którzy nie zawsze zachowywali się kulturalnie. Na szczęście w miejscu, w którym autobus się zatrzymuje jest stacja i metro, z której można od razu pojechać cichym i nowym pociągiem do Székesfehérvár, za mniej więcej 700 forintów (10 zł) za przejechanie około 60 km. 

💙💙💙

Tak jak wspomniałam wcześniej, Székesfehérvár jest pierwszą, historyczną stolicą Węgier. Miasto jest naprawdę piękne, i trochę przypomina Kraków. Uliczki są jasne, czyste i zadbane. Główna ulica wieczorem tętni życiem 😊

Polski akcent ❤️‍

 Kiedy przyjechałam na Węgry po raz drugi odwiedziliśmy zamek Bory'ego (Bory-vár). Zamek znajduje się w całkiem niepozornym miejscu, w spokojnej dzielnicy spory kawałek od centrum. Był budowany i  zaprojektowany przez rzeźbiarza Bory'ego dla swojej ukochanej jako dowód miłości.